Samorząd zawodowy. Łyżka dziegciu do beczki miodu.

W Polsce do końca 2018 roku powołano do życia drogą Ustawy 12 samorządów zawodowych.

W latach 1982-2017 powstały samorządy: adwokatów, radców prawnych, rzeczników patentowych, architektów oraz inżynierów budownictwa, lekarzy, farmaceutów, pielęgniarek i położnych, psychologów, biegłych rewidentów, doradców podatkowych, diagnostyków laboratoryjnych, fizjoterapeutów, którzy o utworzenie swojego samorządu walczyli 20 lat. Powołanie samorządu to wieloletni wysiłek konkretnej grupy zawodowej skutkujący wejściem w życie Ustawy, co jak pokazuje życie, nie zapewnia jednak funkcjonowania konkretnej korporacji zawodowej. Ustawa o powołaniu samorządu zawodowego psychologów została uchwalona w 2001 z założeniem, że wejdzie w życie w 2006 roku. Ten czas nie został wykorzystany na powstanie aktów wykonawczych do w/w Ustawy, a samorząd w skonfliktowanym środowisku nie funkcjonuje.

Dwa środowiska zawodowe: geodetów i kartografów oraz ratowników medycznych od wielu lat starają się o powołanie własnych samorządów. Teraz do tych dwóch grup chcą dołączyć instruktorzy nauki jazdy i egzaminatorzy. Czy jednak przy tworzeniu zasad samorządu tych zawodów, tzw. grupa inicjatywna, bierze po uwagę przykład z działania tych, którzy przetarli już pewne ścieżki w dochodzeniu do niezwykle ważnych dla środowiska rozwiązań bez wykluczania i etykietowania.

W przypadku geodetów i kartografów w 2014, z inicjatywy i z udziałem Głównego Geodety Kraju w Głównym Urzędzie Geodezji i Kartografii w Warszawie, odbyło się spotkanie przedstawicieli pięciu organizacji zawodowych w sprawie samorządu zawodowego geodetów i kartografów. Zgromadzeni postanowili powołać Zespół roboczy do spraw opracowania koncepcji samorządu zawodowego geodetów i kartografów. Uzgodniono, że do składu Zespołu, każda z pięciu organizacji, wydeleguje po dwóch przedstawicieli. Powołany Zespół opracował dokument pt. „Koncepcja Samorządu Zawodowego Geodetów i Kartografów”, który z założenia stanowić miał punkt wyjścia do dyskusji nad możliwością i zasadnością powołania Samorządu. Koncepcja zawiera, zatem stanowisko Zespołu, nie zawsze zgodne z indywidualnymi poglądami jego członków, a będące kompromisem ich stanowisk.

 

Fakt, że środowisko instruktorów nauki i techniki jazy oraz egzaminatorów nie posiada swojego wysokiego urzędnika w administracji państwowej, nie zwalnia inicjatorów, nawet najsłuszniejszej sprawy, z wsłuchiwania się w głosy istniejącej od lat zorganizowanej reprezentacji środowiska, szczególnie że samorząd otrzymuje duże uprawnienia względem swoich „niedobrowolnych” członków, a jego działanie związane jest z konkretnymi kosztami, w dużej części pokrywanymi z niemałych składek członkowskich.

Każde środowisko zawodowe liczy na to, że samorząd będzie miał większy, niż mają stowarzyszenia zawodowe, wpływ na rozwiązania prawne, a opinie samorządu będą wiążące dla twórców prawa, takie oczekiwanie może okazać się złudne. Władza wykonawcza, jako władza sensu stricte polityczna niechętnie dzieli się władzą z obywatelami, w szczególności gdy wykazują oni wysoki stopień instytucjonalnej samoorganizacji i autonomii, jak w wypadku samorządów zawodowych. Świadczy o tym dobitnie wieloletnie dochodzenie poszczególnych zawodów do uzyskania swojego samorządu, ale również fakty ingerencji ustawodawcy w funkcjonowanie najstarszego z samorządów – samorządu adwokatów.

Idealny konstytucyjny model samorządności zawodowej wypaczają zmiany ustawodawcze, które od 2005 roku, zmierzają wprost do ograniczenia samorządności zawodowej poprzez systematyczne, wynikające z doraźnych celów politycznych, redukowanie kompetencji samorządów zawodów zaufania publicznego. Przykładem powyższej tendencji jest ograniczenie roli samorządów zawodów prawniczych, m.in. samorządu adwokackiego, któremu odebrano wpływ na przeprowadzanie egzaminów wstępnych.

Działania władz samorządu zawodowego wywołują również spory pomiędzy nimi a członkami samorządu, które rozstrzygane są przez sąd, a posunięcia władz samorządu zawodowego uznawane są za niezgodne z prawem. Sąd Najwyższy wyrokiem z 6.10.2014 r.(SDI 32/14) orzekł, że nie jest dopuszczalne nakładanie na radców prawnych obowiązku szkoleniowego uchwałą wewnątrz samorządową pod groźbą odpowiedzialności dyscyplinarnej.

Apelujemy do wszystkich, szczególnie młodych przedstawicieli zawodów instruktora i egzaminatora, którzy podatni są na przyjęcie postawy charakteryzującej się przekonaniem, iż my młodzi wiemy lepiej niż ci starzy, którzy byli dla władzy tzw „pozytywnymi idiotami”, aby korzystając z narzędzia jakim jest dzisiaj Internet, samodzielnie dochodzili do wniosków opartych o zapisane w sieci doświadczenia przedstawicieli tych grup zawodowych, które od lat walczyły o swoje samorządy oraz tych, które doświadczyły funkcjonowania samorządów i mają na ich temat mocne zdanie. Oto przykład takiej wypowiedzi zamieszczonej pod artykułem „Dlaczego ratownicy medyczni walczą o utworzenie samorządu zawodowego” (ww.rynekzdrowia.pl/Uslugi-medyczne/Dlaczego-ratownicy-medyczni-walcza-o-utworzenie-samorzadu-zawodowego,174422,8.html)

„mstaw • rok temu

„Ratownicy chcą własnej Izby??? Niech najpierw porozmawiają z szeregowymi pielęgniarkami, lekarzami, prawnikami i dowiedzą się co myślą o własnych Izbach, zwanych samorządami. Wtedy przestaną się upominać o „posadki dla wybrańców” oderwanych od rzeczywistości zawodowej. NIE powielajcie błędów innych grup zawodowych, bo staniecie się dojnymi krowami dla „elity” z przymusowymi składkami.”

Jeśli ktoś dzisiaj występuje z inicjatywą powołania samorządu i nie interesuje go zdanie ludzi, którzy w tym zawodzie zjedli przysłowiowe zęby, a oczekuje jedynie aplauzu dla swoich koncepcji, i nie interesuje go prawdziwa integracja środowiska a skłócanie go, to należy zadać pytanie – czy obrał właściwą metodę?

Zarząd PFSSK